Witajcie
kochane:*
Ostatnio
zrobiłam sobie taki mini
relaksujący wieczorek spa
i dopieściłam moje ciałko :D Wypróbowałam w końcu zakupiony jakiś
czas temu peeling enzymatyczny z Lirene. I przychodzę do Was z jego recenzją.
Co mówi nam
producent…
Formuła peelingu oparta o aktywne działanie kwasów owocowych, skutecznie złuszcza obumarły naskórek oraz usuwa ze skóry
wszelkie zanieczyszczenia. Aktywne cząsteczki zmniejszają również widoczność porów oraz pobudzają procesy odnowy komórkowej. Kremowa
konsystencja peelingu jest niezwykle przyjemna i delikatna. Po zabiegu skóra
jest wygładzona, pełna blasku i świeżości. Formuła peelingu enzymatycznego nie wymaga
tarcia dlatego jest polecany do wszystkich typów cer – nie wysusza i nie podrażnia skóry.
Jak
stosować?
Dwa razy w tygodniu nanieść peeling na skórę twarzy, omijając okolice oczu i pozostawić na kilka minut. Zmyć ciepła wodą i zastosować maseczką Lirene dopasowaną do potrzeb skóry.
Dwa razy w tygodniu nanieść peeling na skórę twarzy, omijając okolice oczu i pozostawić na kilka minut. Zmyć ciepła wodą i zastosować maseczką Lirene dopasowaną do potrzeb skóry.
Pojemność: 10 ml
Cena: 2,49 zł
Cena: 2,49 zł
Moja opinia
Peeling
znajduje się
w saszetce. Jedna saszetka wystarczyła mi na 3 użycia.
Peeling jest koloru lekko różowego
o konsystencji gęstej
bez drobinek, bardzo dobrze się
rozprowadza. Po nałożeniu go na twarz
staje się
bezbarwny.
Jeśli
chodzi o zapach to moim zdaniem jest piękny,
taki owocowy. Czujemy go w trakcie nakładania
i podczas oczekiwania na zmycie. Ja go przytrzymałam troszeczkę dłużej niż kilka minut. Bez
problemu usuwa się
z twarzy. Po usunięciu
skóra jest wygładzona
i odświeżona. Nie zauważyłam wysuszenia
skóry ani jej ściągnięcia czy podrażnienia.
Podsumowując jestem z niego
zadowolona i na pewno zakupie go ponownie J
Miałyście go?
A jak u Was się
sprawował ? J
Pozdrawiam gorąco
J
Frugola
Uwielbiam owocowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńNie uzywalam tego peelingu, jestem ciekawa czy poradzilby sobie ze zluszczeniem suchej skory. Przez kaloryfer a dokladniej ogrzewanie mam ostatnio strasznie wysuszoną okolice nosa :/
OdpowiedzUsuńTwoj blog obserwuje od dawna, zapraszam do zaobserwowania mojego :)
Ja też już Cię od dawna obserwuje:) czyżby Ci się nie wyświetlała w obserwatorach??
UsuńNigdy go nie miałam, aktualnie chyba moim ulubieńcem jest peeling enzymatyczny Organique :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją :]
OdpowiedzUsuńA właśnie czeka u mnie w zapasach, ale miło jest wiedzieć, że jest taki fajny :)
OdpowiedzUsuńBrzmi dosyć zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńCiekawy jest, tym bardziej, że enzymatycznego peelingu nie miałam jeszcze nigdy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt:)
OdpowiedzUsuńTeż miałam go okazję testować i jest świetny, i do tego ten zapach! Chyba kupię go ponownie :D
OdpowiedzUsuń