niedziela, 25 stycznia 2015

Lirene PEELING ENZYMATYCZNY - złuszczenie naskórka i oczyszczenie. Peeling bez konieczności tarcia z wyciągiem z owoców


Witajcie kochane:*

Ostatnio zrobiłam sobie taki mini relaksujący wieczorek spa i dopieściłam moje ciałko :D Wypróbowałam w końcu zakupiony jakiś czas temu peeling enzymatyczny z Lirene. I przychodzę do Was z jego recenzją.



Co mówi nam producent…


Formuła peelingu oparta o aktywne działanie kwasów owocowych, skutecznie złuszcza obumarły naskórek oraz usuwa ze skóry wszelkie zanieczyszczenia. Aktywne cząsteczki zmniejszają również widoczność porów oraz pobudzają procesy odnowy komórkowej. Kremowa konsystencja peelingu jest niezwykle przyjemna i delikatna. Po zabiegu skóra jest wygładzona, pełna blasku i świeżości. Formuła peelingu enzymatycznego nie wymaga tarcia dlatego jest polecany do wszystkich typów cer – nie wysusza i nie podrażnia skóry.

Jak stosować?
Dwa razy w tygodniu nanie
ść peeling na skórę twarzy, omijając okolice oczu i pozostawić na kilka minut. Zmyć ciepła wodą i zastosować maseczką Lirene dopasowaną do potrzeb skóry.



Pojemność: 10 ml
Cena: 2,49 z
ł

Moja opinia
Peeling znajduje się w saszetce. Jedna saszetka wystarczyła mi na 3 użycia. 
Peeling jest koloru lekko różowego o konsystencji gęstej bez drobinek, bardzo dobrze się rozprowadza. Po nałożeniu go na twarz staje się bezbarwny. 


Jeśli chodzi o zapach to moim zdaniem jest piękny, taki owocowy. Czujemy go w trakcie nakładania i podczas oczekiwania na zmycie. Ja go przytrzymałam troszeczkę dłużej niż kilka minut. Bez problemu usuwa się z twarzy. Po usunięciu skóra jest wygładzona i odświeżona. Nie zauważyłam wysuszenia skóry ani jej ściągnięcia czy podrażnienia. 
Podsumowując jestem z niego zadowolona i na pewno zakupie go ponownie J

Miałyście go?
A jak u Was się sprawował J

Pozdrawiam gorąco J
Frugola

10 komentarzy:

  1. Nie uzywalam tego peelingu, jestem ciekawa czy poradzilby sobie ze zluszczeniem suchej skory. Przez kaloryfer a dokladniej ogrzewanie mam ostatnio strasznie wysuszoną okolice nosa :/
    Twoj blog obserwuje od dawna, zapraszam do zaobserwowania mojego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już Cię od dawna obserwuje:) czyżby Ci się nie wyświetlała w obserwatorach??

      Usuń
  2. Nigdy go nie miałam, aktualnie chyba moim ulubieńcem jest peeling enzymatyczny Organique :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A właśnie czeka u mnie w zapasach, ale miło jest wiedzieć, że jest taki fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy jest, tym bardziej, że enzymatycznego peelingu nie miałam jeszcze nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też miałam go okazję testować i jest świetny, i do tego ten zapach! Chyba kupię go ponownie :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli jesteś to zostaw po sobie ślad:)
Dziękuję za komentarze <3
Jak podoba Ci się mój blog to zaobserwuj :)